28.06.2012 r
Springerville - Jak to kurwa mam tu siedzieć cały tydzień?! - donośny głos Zayn'a rozchodził się po całym budynku - Chyba sobie nie myślisz, że będę na tym zadupiu przez 7 dni!-Proszę się uspokoić. - spokojnym głosem poleciła mu starsza kobieta - Najbliższy pociąg będzie za równy tydzień. Do najbliższego miasta 100 km drogi.- Złapię chłopaków w swoje ręce i ich ukatrupię! Przegięli tym razem! - Mulat coraz bardziej okazywał swoją frustracje - Przecież muszą tutaj być jakieś samochody. Jestem pewny, że znajdziemy kogoś chętnego by nas podwiózł do tego miasta. Prawda?!- Chłopcze, nikt z tego miasta nie zaufa dwójce kompletnie obcych nastolatków i nie zrobi tego czego chcesz.- Nieznany?! Ja nieznany?! Słyszałaś to Fer?! Wiesz do cholery kim ja jestem?!
- Tak ! Rozpieszczonym młodym mężczyzną, który myśli, że wszystko mu wolno. Nie przeciągaj struny, inaczej gorzko pożałujesz takiego zachowania. Dziecko - skierowała się do mnie - uspokój swojego chłopaka, bo będę zmuszona wezwać szeryfa.
- Ona nie jest moją dziewczyną. Po drugie nie zamierzam się uspokajać!
Nie mogłam dłużej przyglądać się tej sytuacji musiałam jakoś zareagować. Zayn przekraczał wszelkie granice.
- Zayn! - krzyknęłam - Po pierwsze, to nie jest wina pani Stewart, że tu się znaleźliśmy. Przestań na nią wrzeszczeć! - próbował mi przerwać, jednak pozostałam asertywna i ciągnęłam dalej swój monolog - Po drugie, nie tylko ty się czujesz niekomfortowo w tej sytuacji. Do jasnych anielic! Zachowaj odrobinę godności i kultury.
W odpowiedzi Zayn tylko prychnął i powoli zaczął swoją wypowiedz - Znam cię zaledwie od trzech dni, a już obróciłaś moje życie o 180 stopni. Czego się nie dotkniesz, to spieprzysz! Gdybym cię nie poznał, pewnie byłbym teraz w LA i udzielał wywiadu dla radia lub telly, ale nie. Jestem zmuszony spędzić ten tydzień z Tobą na jakimś wygwizdowiu.
Jego słowa zabolały. Nagle przestałam istnieć, przetwarzałam sobie to co powiedział. Jak on mógł przecież... Ja, głupia wzięłam go za normalnego faceta. Innego od reszty. Myliłam się i to bardzo. W tym momencie powinnam być twarda, nie pokazać jak bardzo mi jest przykro i najzwyczajniej przypieprzyć mu w ten zapchlony ryj. Jednak to była stara Fer... Nowa Fer była zamknięta w sobie, bała się otworzyć na świat. Wystarczyło jedne głupie słowo by popaść w rozpacz. Nic mu nie odpowiedziałam. Odwróciłam się na pięcie i pobiegłam do wynajętego pokoju. Zamknęłam się w łazience. Musiałam ochłonąć wyjść i następnie dumnie spojrzeć mu w twarz. Po głowie krążyło mi tysiące myśli. Dlaczego to powiedział? Czy naprawdę byłam dla niego nikim? Boże dałam się tak łatwo nabrać. Nie powinnam się nim przejmować. Przecież to tylko jedna z wielu rozpieszczonych gwiazdek. Jednak do tej 'star' zapałałam innym, nieznanym mi do tej pory uczuciem.
- Fer, otwieraj! - moje rozmyślania przerwał dobijający się do drzwi Zayn - Przepraszam! Nie chciałem tego powiedzieć. Naprawdę. Proszę wyjdź porozmawiamy.
- Odejdź stąd!
- Dopóki mi nie otworzysz, nie odejdę. Wiesz, zawsze mogę sam wyważyć drzwi, ale raczej nie chcesz chyba narażać nas na niepotrzebne koszty. Biorąc pod uwagę, że chłopacy zostawili nam tylko 20$, nie damy rady zapłacić za ich naprawę. Dlatego najpewniej pani starsza zagoni nas do dojenia krówek muuu.
- Zamknij się. Za dużo gadasz jak na faceta. Zaraz wyjdę - gdy otworzyłam drzwi, na twarzy Zayn'a malował się uśmiech.
- Uff . Całe szczęście, że postanowiłaś wyjść. Nie chciałbym podrzeć sobie bejsbolówki. Bardzo ją lubię. - szybko dodał - Jednak dla Ciebie bym ją poświęcił.
- Ohh dziękuję ci bardzo. Nie bądź taki milutki. - powiedziałam z drwiną
- Nie obrażaj się. Proszę zrozum mnie. Cała ta sytuacja mnie przerosła. Do tego zostały mi tylko dwie fajki. Musiałem znaleźć jakieś ujście moim emocjom. powiedziałem to pod wpływem emocji, nagłego impulsu. Naprawdę tak nie myślę. Wybaczysz? - spojrzał na mnie swoimi wielkimi, migdałowymi oczyma- Uwierz mi. Te siedem dni spędzonych będą dla mnie ogromną przyjemnością.
- Good boy. Przecież muszę mieć kogoś do rozmowy przez ten tydzień. Tylko ze względu na to, masz moje ułaskawienie - odparłam z udawaną powagą.
- Dziękuje ci moja lubo. Obiecuje stać u twego boku. Nie pozwolę żadnym kmieciom atakować cię! - jego słowa doprowadziły mnie do niepohamowanego ataku śmiechu.
- Jest tu restauracja? Zjadłabym konia z kopytami. - złapałam się za brzuch.
- Restauracja? Kpisz sobie ze mnie w tym momencie. Fer, tutaj mają co najwyżej jakiś nędzny bar z parówkami, smażącymi się sto razy w tym samym tłuszczu. Sklepu też tutaj nie znajdziesz. Każdy ma własne ogrody warzywne, kurniki. - chłopak wyliczał dalej - Ekologicznie, nie? Do tego nie poszalejemy zbytnio za te 20$.
- Serio?! Zostawili nam tylko 20$?
-Tak. Żadnych ciuchów, kosmetyków, artykułów do przetrwania w tej dziurze zabitej deskami. Jest jeden pozytyw. Zapłacili nam za ten rozpadający się budynek.
- Mark mnie zabije. Nie, czekaj. Najpierw zabije chłopaków. Nas gdy wrócimy do cywilizacji.
- Nie denerwuj się - Zayn pogłaskał mnie po ramieniu.
- Kto tu się denerwuje, ten się denerwuje- pokazałam mu język i dałam kuksańca w bok.
- Auuuuć. Bolało! - Zayn upadł na kolana - Umieram! Pozwalam ci wziąć mój sprzęt do BDSM na pamiątkę. Powiedz dzieciom że je bardzo kocham. I will always love youuuuu!
-Zayn wstawaj i nie fałszuj. Dzieci to my jeszcze nie mamy - dźgnęłam go lekko palcem w czoło.
- Wcale nie fałszuję. - podniósł się nagle - Zaraz, zaraz. Powiedziałaś, że jeszcze nie mamy razem dzieci. Czyli planujesz swoją przyszłość ze mną. Uległaś memu urokowi. Od początku dało się to zauważyć.
-Wiesz, zmiana otoczenia źle na ciebie wpływa. Godzinę temu mnie nienawidziłeś i chciałeś zabić mnie tasakiem. Teraz nagle pragniesz dzieci ze mną. Specjalista. Natychmiast potrzebny!
- I want I want I want have children with you! - Zayn podbiegł do mnie i wziął na ręce.
- Zwariowałeś. - po chwili dorzuciłam łagodnym tonem. - Postaw mnie na ziemi.
- Na twoim punkcie jak bardziej! Zostawię cię w spokoju, jeśli otrzymam całusa. - spojrzał się w moje oczy. Wzrokiem zjechałam na jego usta. Biło z nich ciepło, które przyciągało i hipnotyzowało. Zapragnęłam zatopić się w jego wargach, spragnionych czułości.W jego źrenicach tańczyły małe iskierki. Przybliżył swoje usta do moich. Początkowo pocałunek był delikatny. Ostrożnie badaliśmy siebie wzajemnie. Pragnęliśmy więcej. Nasze języki rozpoczęły namiętny taniec.. Moje ciało ogarnęło przyjemne ciepło, które rozchodziło się falami po całym ciele. Nie chciałam przerywać i trwać w tym pocałunku przez wieczność. Przygryzłam dolną wargę Zayn'a. Wplotłam palce w jego kruczoczarne włosy. W odpowiedzi mulat uśmiechnął się błogo, a jego dłoń zaczęła wędrówkę po mej talii.
Nagle drzwi do naszego pokoju otworzyły się. Oderwaliśmy się do siebie i odwróciliśmy głowy w stronę drzwi. Stała w nich wysoka, długowłosa blondynka.
- Przepraszam. Przeszkodziłam wam- na je twarzy pojawił się dziwny uśmieszek. Nie polubimy się.- Babcia prosiła, żebym sprawdziła, czy wszystko w porządku. Wygląda na to, że tak. Miłego dnia. - dziewczyna zalotnie mrugnęła do Zayn'a i opuściła pokój.
- Ups - zerknęłam z ukosa na Zayn'a, a on wzruszył ramionami.
- Taak upsss. Postawić cię na ziemi czy tak postoimy? - wskazałam palcem na podłogę. Posłusznie posadził mnie na brzegu łóżka.-
- Coraz bardziej podoba mi się tutaj - Zayn poruszał śmiesznie brwiami.
- Chyba przeżyje ten tydzień z tobą - obdarowałam go uśmiechem.
- Będzie sex drugs and rock 'n roll!
- Z tobą na pewno - mówiąc to, skierowałam się w stronę okna. Krajobraz był przepiękny. Morze złocistego piasku. Nietknięta natura.
- Fer! Nie uwierzysz! - odwróciłam szybko głowę. Dostrzegłam na twarzy Zay'n niedowierzanie.
-Co się stało?
no właśnie co się stało ?? ;D Świetny rozdział i czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńCodzienne sprawdzałam, czy jest już nowy rozdział na waszym blogu. :D Ten jest rewelacyjny ! ;p
OdpowiedzUsuńCały czas będę myśleć o tym, co takiego zobaczył Zayn :D
Dlaczego koniec ,akurat w takim momencie?! :D
OdpowiedzUsuńAle podoba mi się to,że cały odcinek tylko o Zayn'ie i Fer.:DD
Cholera jestem strasznie ciekawa czemu Zayn pod koniec krzyczał ;)
@Kama_Sologuba
Fajny rozdział. Mam nadzieję że dodasz następny bardzo szybko . <33
OdpowiedzUsuńJak możesz przerywać w takim momencie?! ;p haha xD ale rozdział świetny:) Czekam na kolejne:)
OdpowiedzUsuń@Ania_J_
co co co co co co co tam się stało !!??!?!?!??!?!?!?!?!? Ej no nie przerywajcie w takim momencie ! -_- Jestem waszą fanką o_o ! KOCHAM TEGO BLOGA JEST ZAJEBISTY ! *-* POZDRO :***
OdpowiedzUsuńŚwietneeeeeeeee :D
OdpowiedzUsuńjezuuu.... genialne....
OdpowiedzUsuńja pierdziele
w pewnym momencie chcialam wyrzucic moj komp a okno...
wiem idiotycznie
kiedy kolejny rozdzial??????
pozdrawiam <333333
ale super *.* kiedy kolejny? <3 czekam miesiąc no !
OdpowiedzUsuńno błagm dodaj cos kobieto... miej ta wene...
OdpowiedzUsuńbo ja tu umieram ze stresu...
jak nie dodasz bedziesz odpowiedzilna za moja smierc ;]
pozdrawiam <3333
Calm down! Jest pomysł na nowy rozdział, więc powinien on się niedługo pojawić. Korzystaj z wakacji, a nie się stresujesz co będzie dalej. ;p
Usuń