27.06.2012 r
Klub La Cova Night- Uspokój się. Wdech. Wydech. - Zayn objął mnie ramieniem.
Już miałam zaserwować mu jeden z moich histerycznych krzyków, jednak bijące ciepło z jego oczu uspokoiło mnie.
- Koleś przystawiał się do mnie w klubie. Pewnie to normalne, ale ja odzwyczaiłam się od czegoś takiego. - łkałam cichutko.
- Normalne? Kpisz sobie ze mnie w tym momencie? - starał zachować spokój, lecz ujrzałam gniew owładniający jego ciało.
- On już dostał nauczkę. Poza tym nie warto zawracać sobie głowy takim dupkiem.
Od kiedy on o mnie troszczył? Może rzeczywiście jest dosyć normalnym facetem.
- Czy mógłbyś zadzwonić po taksówkę? Jedyne o czym marzę to ciepłe łóżko i kubek gorącej czekolady z bitą śmietaną.
- Nigdzie się stąd sama nie ruszasz. - zaprotestował Zayn. - Zbiorę resztę i wracamy do apartamentu. Poczekaj tutaj. - chłopak zniknął za drzwiami klubu.
Otuliłam się rękoma. Noc stawała się coraz bardziej chłodna. Po kilku minutach zobaczyłam Zayn'a i Niall'a prowadzącego pijanego w trzy dupy Harry'ego.
- Dlaczego kończymy imprezę ? - zapytał się Irlandczyk z nutką rozczarowania w głosie.
- Zobacz jak on wygląda. - Liam wskazał na Loczka.
- Nie nasza wina. My przynajmniej potrafimy ustać w miejscu i nie obściskujemy się z byle jaką osobą. Tym bardziej przedstawicielem tej samej płci. - mimo ciemności dostrzegłam rozbawienie na twarzach wszystkich.
Poprawiło mi się samopoczucie. W towarzystwie chłopaków zapominałam o wszelkich smutkach. Powoli nawet zaczynałam darzyć Zayn'a sympatią.
Przyjrzałam się Danielle i Eleanor. Spotkały odpowiednich mężczyzn na swych drogach życia. Szkoda, że mi takie szczęście nie jest dane. Nigdy nie spotkałam faceta, który by zapomniał przy mnie o reszcie świata, kochał ponad wszystko, byłabym dla niego wszystkim. Tlenem niezbędnym do przetrwania.
- Co robimy? - Niall stawał się rozdrażniony. - Chciałbym się pobawić. Wiecie, party hard.
- Jak to co? Przenosimy się do Nas!
- Lou. Wywalą was z hotelu. Jak poprzednio. - spojrzała z politowaniem Danielle na chłopaka.
- Oj. Raz sie zdarzyło. - Louis wytknął język w jej stronę.
- Apartament odpada. Do parku też nie pójdziemy o tej godzinie.
- Wiem gdzie! - wyrwało mi się. - Dach! - mimowolnie spojrzałam na Zayn'a.
Droga znajomość.
Zayn roześmiał się gardłowo.
- A ty z czego co? - spytałam.
- Ty wiesz z czego.
Oboje śmialiśmy się. Reszta zerkała na nas i mieli miny, jakby patrzyli na osoby co dopiero zbiegły z psychiatryka.
- O jaki dach wam biega? - Lou pragnął więcej szczegółów.
- Dach naszego apartamentowca.
- Nasz dach ma apartamentowiec? - Niall spoglądał na mnie w osłupieniu.
- Hahahahaha. Za dużo trunku. Odkryłeś Amerykę. Nobel dla Niall'a James'a Horan'a.
- Co z Harry'm ?
- To co zwykle. Położymy go grzecznie spać.
Venice Beach, dach apartamentowca.
- Niall, zawsze masz przy sobie coś do przegryzienia? - Niall łapczywie zajadał żelki Haribo. Odpowiedział mi kiwnięciem głowy.
- Mamy alkohol. Żelki. Gdzie marchewki? - Lou nerwowo gniótł skrawek materiału marynarki.
- Eleano, zdradź sekret, jak z nim wytrzymujesz? - Liam parsknął śmiechem. Louis obrzucił go złowrogim spojrzeniem.
- Spytałem się tylko. Spokojnie.
- Bejbee. Bejbee. Bejbee. Oooo. - Niall podśpiewywał, po czym włączył odtwarzacz muzyki na iPhone.
- Wyłącz to. Natychmiast. - zakrył dłońmi uszy.
- Niee. Mój Bieber!
- Powtórzę jeszcze raz. wyłącz ten shit. - podniosłam się i ruszyłam w jego kierunku.
- Chłopcy! Pomóżcie!
- Radź sobie sam.
- Eleanor! Danielle! - na twarzy chłopaka pojawiło się przygnębienie. - Nie lubię was. Od dziś.
- Rzuć telefon. - usłyszałam głos za mną. Zayn'a. Blondyn wykonał polecenie. Telefon znalazł się w dłoniach mulata.
- Zayn !!! - goniłam go po całym dachu. - Wyłącz to!
- Śnisz!
Poczułam nagły przypływ adrenaliny. Rzuciłam się biegiem w jego stronę. Przeliczył swoje możliwości. Po chwili ja byłam panem i władcą. Siedziałam okrakiem na nim i wyrywałam mu urządzenie z uścisku. Znów odpłynęłam na widok jego czekoladowych oczu. Wykorzystał ten moment. Szybkim ruchem zrzucił mnie z siebie.
- W dupie. Niech leci nawet Hannah Montana.
Niall podszedł do Zayn'a i oboje przybili sobie piątki.
- Zagrajmy w butelkę. - Lou opróżnił ją i położył na równym podłożu.
- Kręcimy. Kręcimy. - Zayn odprawił dziwny, rytualny taniec.
- Co tu się dzieje? - w oddali dostrzegliśmy sylwetkę mężczyzny, opierającego się o framugę.
- Harry, jeszcze godzinę temu nie mogłeś ustać w miejscu, a teraz wyglądasz jakbyś przespał 12 h. Zupełnie nowy człowiek. - nie przestawałam się dziwić.
- Moja wątroba szybko pracuje. - Harry wzruszył ramiona i usiadł obok Louis'a, który powiedział zniecierpliwiony :
- Gramy?! Kto kręci pierwszy??
- Mogę ... - nie zdążyłam odpowiedzieć, a Louis już kręcił butelkę. Wypadło na Loczka.
- Skarbie. Lubisz sex francuski? - nikogo nie zdziwiło zapytanie bruneta.
- Jeszcze się pytasz? Sam doskonale wiesz!
- Lou, jest coś o czym nie wiem? Uświadomisz mnie o zaszłej sytuacji? - Eleanor wbiła wzrok w swego chłopaka. Próbowała zachowywać się normalnie.
- A no bo wiesz. Ten teges. - Harry chcąc skończyć temat, złapał butelkę i ta po chwili wykonała kilkakrotnie pełen obrót. Tym razem trafiło na mnie.
- Fer. Pocałuj mnie. - Harold złożył usta w dziubek do pocałunku.
- Nie.
- Nie rób z siebie cnotki, którą nie nie jesteś. Dawaj. Dawaj.
Nie określił dokładnie miejsca. Cmoknęłam go przelotnie w prawy policzek.
- Wszystko? Spodziewałem się czegoś namiętnego. - mruknął rozczarowany pod nosem.
- Przykro mi. - zakręciłam butelką. Louis. - Masz śliczny tyłeczek niczym Kardashianka. Z chęcią bym go ujrzała w pełnej krasie.
- Mhm, mhm. - odchrząknęłam Eleanor.
- Kotek, nie będę ukrywał takiego cudu. Pora pokazać go całemu światu. - Loui wstał i ruchem niczym zawodowy striptizer z night klubu zsunął jeansy oraz bokserki w dół. - Ładniutki, nieprawdaż?
- Jest czym się zachwycać. - oceniłam krótko. - Tylko pozazdrościć. - posłałam uprzejmy uśmiech Eleanor.
- Dobra, skończcie. Speszyłem się. - dolna odzież wróciła na swoje miejsce.
- Zrobimy niedługo sesję. - Harry przysunął się do Lou i głęboko spojrzał mu w oczęta.
- Kręcę! Uwaga. - butelka zatrzymała wskazując na Zayn'a.
- Zaynuś. Zayniulku. Czekałem na to od samego początku. Pocałuj Fer. Z uczuciem. Pokaż Harry'emu jak to robi prawdziwy facet. - mówiąc to, oblizał wargi.
- Z ogromną przyjemnością.
- Miejmy to za sobą. - nachyliłam się ku niemu by odegrać małe przedstawienie.
- Powoli Maleńka. - dotknął opuszkami palców mego policzka, a drugą ręka objął w talii. Jego dotyk działam na mnie jak narkotyk. Pragnęłam więcej i więcej. Zbliżył wargi do mych i musnął je. Fala ciepła przeszyła moje ciało. Łapczywie objęłam go za szyję i pogłębiłam pocałunek. Zatraciliśmy się w tych doznaniach fizycznych. Jego usta ochoczo odpowiadały na słodką pieszczotę.
28.06.2012 r
Cholera. Moja głowa. Zaszalałam zeszłej nocy. Abstynencja przez kolejne 10 lat. Nie tknę procentów. Choćby mnie zmuszali do tego. Przewróciłam się na drugi bok. Ktoś pochrapywał obok niej. Pewnie Markowie się przysnęło w złym łóżku. Poprawiłam poduszkę, nie otwierając powiek i przytuliłam się do brata.
- Ładnie pachniesz. - zamruczałam do brata, po czym ze śmiechem uszczypnęłam go w płatek ucha.
- Auć. - odpowiedział mi męski głos. Nie mojego brata.
- Zayn! Jeszcze ciebie mi brakowało tutaj. - wyskoczyłam z łóżka jak oparzona.
- Yhmmm. - mulat chwycił kołdrę i przykrył się po sam czubek głowy.
Nerwowo kręciłam się po pomieszczeniu. Nie była to ani moja sypialnia, ani jego. Chryste, gdzie znów wylądowałam?
- Wstawaj! Słyszysz?
- Jeszcze pięć minut mamo.
Pokój wyglądał obskurnie. Farba odpadała płatami ze ścian, łóżko ledwo trzymało się. Żyrandol niebezpiecznie kołysał się nade mną. Podeszłam do okna, złapałam za zasłony i jednym ruchem je rozsunęłam.
- Zayn! Ty,ty,ty musisz to zobaczyć. - dłonie zaczęły mi drzeć ze zdenerwowania. Co to za kiepski żart?
- Kobieto. Wstaję. - wstał niechętnie i ślamazarnym krokiem doczłapał do mnie.
- O JA PIERDOLE! KURWA CO TO MA BYĆ?!
Prosze szybko dodaqaj kolejny rodzial nie moge sie doczekac
OdpowiedzUsuńCierpliwości! Koniec roku jest = masa nauki w LO :<
Usuńale zakończenie! niby tu słodko Zayn całuje Fer a tu nagle się budzi z mega kacem. hahaha ciekawe gdzie wylądowali! Z niecierpliwością czekam na kolejny i nie piszcie,że nikt nie komentuje, bo jak tylko was znalazłam to zostawiłam po sobie ślad :D
OdpowiedzUsuńPo prostu chciałybyśmy, żeby dużo osób odwiedzało Naszego bloga. Nie wiemy czy dobrze Nam idzie to pisanie.. Ale oczywiście mamy mega radochę z obecnej sytuacji! Party hard :D
Usuńbabkooo noooo, wes dodawaj szybciej nowe rozdzialy...
OdpowiedzUsuńjeden z lepszych blogow ktore czytalam i chyba najlepszy o zaynie <3
Jaaaa, rozpływamy się. *________* DZIĘKUJEMY!
UsuńSkończyć w takim momencie ?? yhhh ! Świetny rozdział x]
OdpowiedzUsuńDzięki temu chcecie więcej! ;P
Usuńwiesz, że to niesamowite jest? Naprawdę, świetne : * pisz dalej! Masz świetne pomysły dziewczyno <3
OdpowiedzUsuńBędzie jeszcze ciekawiej, obiecujemy ;> Thanks! :*
UsuńKiedy kolejny rozdział ? *.* Jestem twoją FANKĄ ! ZAJEBISCIE PISZESZ ! NORMALNIE WYMIĘKAM ! *-* Kolejny rozdział proszę ! ♥
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny<3
OdpowiedzUsuńFajnie to wszystko rozegrałyście. To jest ZAJEBISTE !!!!!! Piszcie szybko nowy bo nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńGdzie następny rozdział ?! Ja tu umieram ! ;c Nie róbcie mi tego i piszcie kolejny *.* !
OdpowiedzUsuńPrzepraszamy, ale nowy rozdział nie pojawi się szybko. Nie jest jeszcze nawet napisany. W szkole mamy w kółko testy, do tego przyszły tydzień zapowiada się cholernie trudno. Musicie to zrozumieć. Mamy pełno pomysłów i chciałybyśmy się nimi podzielić w kolejnych rozdziałach, postaramy się dodać w weekend coś. Choć nie obiecujemy na 100 %. :<
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia, jak się to rozwinie! :) Spokojnie piszcie :D
OdpowiedzUsuń@Nataliaj_1D
świetne . ; )
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie. ;)
http://my-story-with-five-idiots.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNa blogu pojawił się właśnie nowy rozdział! serdecznie zachęcam do czytania i komentowania!♥
prosiłaś, abym informowała cię na blogu, więc to robię ;)
ZAJEBISTY I CZEKAM NA NN :p
OdpowiedzUsuńfajne fajne !! <3 #Karolajnn
OdpowiedzUsuńmatko, uwielbiam *____________*
OdpowiedzUsuń