8 maja 2012

Chapter 4 - I wanna dance in love, n dance again.

27.06.2012 r
Dear Diary,


Klub La Cova Night

- To chyba był zły pomysł, abym przychodziła z wami do klubu- powiedziałam do chłopaków i dziewczyn.
- Co mówisz skarbie? - krzyknął mi do ucha Loui.
- Mówię, że nie potrzebnie tu przyszłam! - próbowałam przekrzyczeć głośna muzykę, która ogarniała cały klub. Jeszcze parę miesiecy kochałam takie miejsca. Pełno ludzi i alkoholu lejącego się strumieniami, zabawa do rana, ale teraz to dla mnie zupełnie inny świat. 
- Co ty gadasz?! - oburzyli się wszyscy za wyjątkiem Zayn'a, stojącego przy barze i zarywającego do blond tapeciary - Chodź, walniemy sobie po kilku drinkach i od razu staniesz się bardziej otwarta i śmielsza. - Louis pociągnął mnie w strone lady.
- Ej! Tylko jej nie rozpijaj - Liam przybrał postać opiekuna grupy.
- Oczywiście tatusiu, będę jej strzegł jak oczka w głowie - odpowiedział na odchodne Louis, wybuchając przy tym  melodyjnym śmiechem.
- Co wy byście zrobili bez Liam'a? - spytałam, śmiejąc się pod nosem. 
- Najprawdopodobniej ciągle by byli na kacu i co dzień lądowali na pierwszych stronach brukowców. - odparła Eleanor. Wraz z jej słowami wybuchałam spazmatycznym śmiechem. Może jednak dzisiejsza impreza nie będzie taka zła. 
- Wezmę Krwawą Mary. - młody barman przygotowywał drinka.
- I to mi się podoba maleńka! Half five! - pojawił się Niall, uchachany od ucha od ucha. 
- Wystraszyłeś mnie! Skąd się tu wziąłeś? 
- I'm superman! Anyone needs me ?! - Irlandczyk najwyraźniej był już po paru mocniejszych. 
- Tylko ja mogę być supermanem. - wtrącił Lou.
- Sorki, twój czas się skończył. - blondyn w odpowiedzi pokazał mu rząd białych zębów. 
- Eleanor, Kochanie! Idziemy na parkiet. Nie będę zadawał się z takimi ludźmi. - para znikła w tłumie tańczących.
Zachowują się jak dzieci z przedszkola. Kochane brzdące. Moja dusza raduje się. Dzięki nim. Wracam do poprzedniego 'ja'. Tego przed stratą mamy. Natomiast Zayn pozostanie do końca zadufanym w sobie lalusiem, myślącym o własnym tyłku. Choć jego czekoladowe oczy, wyrażające tyle emocji, uczuć. Podobno są zwierciadłem duszy. 
- Niall. Gdzie Harry? - na moje pytanie zareagował brechtem.- Co w tym zabawnego? 
- Spójrz tam. Stolik na drugim końcu,po lewej. Dwa gołąbeczki. - wskazał ręką. 
Dostrzegłam parę obściskującą się czule. 
- Ładnie. Znalazł sobie towarzyszkę na noc. O ile mi wiadomo, nie ma dziewczyny. 
- Przyjrzyj się dokładniej. 
Zaraz, zaraz. To nie była osoba płci żeńskiej, tylko męskiej. Mężczyzna. 
- Holy shit. - tylko tyle zdołałam wydusić. 
- Harry nie jest gejem. Każdemu może odbić po procentach. Pojawia się wtedy twoja głęboko ukryta, druga natura.
-Ahaaa czyli to normalne,że po kilku głębszych drinkach Harry całuje sie z facetem?! Nie, no rozumiem, zupełnie normalne - powiedziałam z ironią.
-Dobra nie myśl tyle, tylko chodz zatańczyć! Pokażmy ludziom, jak powinni się bawić! - Niall podał mi ręke i razem ruszylismy w stronę parkietu, gdzie masa ludzi wyginała swoje rozpalone ciała w tańcu. Dj puścił  "Dance again" JLo. Razem z Niallem zaczęliśmy skakać w rytm piosenki . Od miesięcy tak nie szalałam, więc nie zaskoczyło mnie szybkie zmęczenie. Trzeba wybrać się na siłownię czy aerobic i popracować nad kondycją. 
-Pójdę do łazienki, zaraz wrócę. - powiedziałam Niallowi i ruszyłam w stronę łazienki. Tak tylko miło by było, gdybym wiedziała gdzie owa łazienka się znajduje. Dostrzegłam Liama i Danielle wywijających na parkiecie. Podeszłam do nich.
- Przepraszam,że przeszkadzam, ale gdzie jest łazienka? - Danielle bezgłosnie wskazała mi kierunek, w którym powinnam się udać. 
Przeciskanie sie przez ten tłum trwało wieczność. Tuż przed wejściem do łazienki, zobaczyłam obściskującą się parę. Dłonie chłopaka wędrowały pod jej bluzkę. Ich usta trwały w zachłannym pocałunku. Tylko czekałam, kiedy zerwią z siebie ubrania i zaczną publicznie uprawiać dziki sex. Chłopak zauważył mnie. Nie przestawając macać dziewczyny, krzyknął w moją stronę. 
- Co się gapisz?! - tym chłopakiem nie był kto inny jak Zayn Malik. No tak przecież to ta sama laska z którą całował się wczesniej. Nic nie odpowiedziałam, spojrzałam na nich z pogardą i weszłam do łazienki w której przed lustrem stał HARRY?!?!
- Harry! To jest damska toaleta!
- A e w amtej ierdzi a uj os tego zlesi. - próbował coś mi przekazać, ale docierał do mnie tylko bełkot
 - Porozmawiamy rano jak wytrzezwiejesz - podeszłam do lustra i zaczełam poprawiać sobie makijaż. Harry cały czas przyglądał sie temu co robię. 
- Dlaczego się na mnie gapisz? Idź lepiej do swojego faceta, zanim uschnie z tęsknoty. - mówiąc ostatnie zdanie powstrzymywałam śmiech.
-  Mówisz o Zaaaaryym. Swieeetnie saaałujee. Ma taaaki jętkii języyczek.
- Nie chcę tego słuchać. Rozumiem cię piąte przez dziesiąte i przyprawia mnie to o mdłości, więc wybacz, ale muszę cię opuścić w tym momencie.
Miałam ochotę  jeszcze wrócić na parkiet. Brak partnera wymusił na mnie powrót do baru. Lou i Liam wiernie tańczyli ze swoimi dziewczynami, a mojego Irlandczyka uwiodła  długonoga blondynka.
- Zatańczysz? - wysoki, wysportowany brunet niczym model od Calvina Klein'a zaproponował mi wspólny taniec. Wow niezłe ciacho! 
- Pewnie! - tanecznym krokiem wbilismy na parkiet.
Zaczęłam rytmicznie kołysać moim ciałem. Zarzuciłam ręce na ramiona mojego partnera i pozwoliłam, aby muzyka zaczeła przepływać przez moje ciało. W tym momencie nie myslałam o niczym. Byłam w innym świecie. Nagle poczułam, jak mój partner kładzie dłonie na mych pośladkach. 
- Co ty robisz?! -  gwałtownie zrzuciłam jego ręce z moich posladków. W odpowiedzi złapał mnie mocno w pasie i przyciągnął do siebie tak, że dzieliło tylko kilka centymetrów. Poczułam zapach alkoholu wydobywający się z jego ust.
- Puszczaj mnie! - próbowałam się wyrwac.
- Ja chce się tylko zabawić. 
- A ja kurwa nie chce! - kopnęłam go w krocze z całej siły. Powstrzymując łzy, próbowałam wydostać się z klubu. Chciałam tylko stąd wyjść i wrócić do domu. Chyba wyszłam tylnym wyjściem. Wszędzie walały się jakies puste skrzynki i kartony. Osunęłam sie bezwładnie na ziemię i zaczęłam płakac jak małe dziecko
-Zobacz to znowu ta laska! - usłyszałam kobiecy głos. Dlaczego nie spostrzegłam, że przy drzwiach stoi Zayn ze swoją partnerką do pieprzenia.- Zaraz do niej podejdę i jej coś zrobię. Zayn powiedz jej, żeby zabierała stąd swój tyłek!
- Spieprzaj stąd!- usłyszałam głos mulata. Lecz nie był on skierowany do mnie, tylko do tej wywłoki.
- Co ty mówisz? - dziewczyna była równie zdziwiona jak ja.
- To co słyszałas! - wydarł się Zayn i popchnął ją w strone wejscia do klubu, następnie usiadł koło mnie.
- Co się stało? - spytał z troską w głosie.




Kolejny rozdział szybko się pojawi. Ostatnim czasem mamy masę nauki, dlatego przepraszamy, że musieliście tyle czekać. Już za dwa rozdziały stanie się coś niespodziewanego! Nigdy na to nie wpadniecie. :D
Sorry za wszelkie usterki gramatyczne, stylistyczne etc etc. Musimy nad tym popracować. 
Btw, niedługo lista koncertów 1D na przyszły rok! Cieszycie się!? ;> 








7 komentarzy:

  1. Świetne!! Czekam na kolejne! ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. ZAJEBISTE !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. super. Dodajcie szybciej następny bo się niecierpliwie hehe

    OdpowiedzUsuń
  4. jestem pod zajebistym wrażeniem.Świetnie piszecie! Strasznie fajnie i szybko się czyta co mnie nie pokoi,bo po 4 rozdziałach mam ciągle niedosyt.Z niecierpliwością czekam na rozwój wydarzeń! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. fajny blog :) czy mogłabyś mnie informować o nowych notkach? może na gg ? 19644462 :D pls, napisz ! ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. ZAJEBISTY BLOG I TAK SAMO ROZDZIAŁ I CZEKAM NA NN :p

    OdpowiedzUsuń