10 kwietnia 2012

Chapter 3 - Who do you think you are?


Venice Beach, 11 piętro apartamentowca.

- Czyli jednak się znacie? - podsumował Lou. - Długo?
- Wolę udawać, że go nie znam i obecnie nikt obok mnie nie stoi. Nie ma takiej osoby w moim życiu.  - sprostowałam i w powietrzu zarysowałam palcem kontury postaci Zayn'a. 
- Ja tak samo. - na twarzy mojego nieprzyjaciela pojawił się złośliwy uśmieszek. 
- Zostawię was. Miło było poznać. - kiwnęłam na Louis'a i Harry'ego, pomijając mulata. Zabrałam torebkę i wymaszerowałam dumnie z mieszkania chłopaków. 


Venice Beach, 9 piętro apartamentowca.
27.06.2012 r

Dear Diary 
Lodówka znów pusta. Wszyscy wiecznie czymś zajęci. I sama muszę się zająć domowymi czynnościami. Fuck.
Wyjęłam ostatnią butelkę niskoprocentowego mleka i karton wiśniowego mussli. Usiadłam po turecku na mahoniowym blacie i zabrałam się za spożywanie śniadania.Z radia sączyła się spokojna, optymistyczna piosenka z lat '90. Do kuchni wpadł mój brat, owinięty jedynie ręcznikiem. 
- Księżniczka łaskawie wstała. Pytam się, gdzie wczoraj byłaś? -wydarł się na mnie. 
- Nie krzycz, bo się plujesz. 
- Martwiłem się. Szukałem cie wszędzie. Jestem odpowiedzialny za ciebie. Gdyby coś się stało, to bym poszedł siedzieć - jego twarz była pełna powagi. 
- Kochany braciszek. Dam sobie radę sama. Jestem tylko ciężarem dla ciebie.
- Nie mów tak. Taka sytuacja nie ma miejsca. 
- Nie kłam mi prosto w oczy. - odłożyłam miskę z posiłkiem. 
- Nie robię tego. Jesteś kimś ważnym dla mnie i martwię się o ciebie. Stałaś się zamknięta w sobie. Nie mówisz nic o swoich planach czy problemach. Ustalaliśmy że, informujesz mnie dokąd się wybierasz. Pamiętasz? Teraz słucham dokąd ulotniłaś się  z centrum. 
- Jezu. Źle się poczułam Issom mnie odwiózł. 
- Dobrze. A potem? - Mark chciał dowiedzieć się wszystkiego. Niech załatwi mi goryla, odstęp który będzie szlajał się za  mną, a potem składał raport z każdego dnia mojego monotonnego życia. 
- Poznałam pewnych chłopaków. Zaprosili mnie do domu. Mieszkają tu.
- I tak po prostu poszłaś do obcych mężczyzn?
- Masz 5 lat? Nie wiesz co mogą ci zrobić?! - Mark nie mógł uwierzyć w wypowiedziane przeze mnie słowa - Zachowujesz się jak gówniara. 
- Oni są z tego boysbandu z galerii. Są mili. Oraz zabawni.
- A to zmienia postać rzeczy. Poznałem ich po występie. Maja poukładane w głowie. 
- Bardzo - próbowałam powstrzymać śmiech - Muszę wpaść do nich po telefon.

Venice Beach, 11 piętro apartamentowca.

Drzwi lekko uchyliły się zza nich wyłowiła się głowa Zayna. - Serio?! - uderzył głową w framuge ukazując swoje nie zadowolenie - Czego? - rzucił od niechcenia. 
- Zostawiłam telefon. W kuchni. Chciałam go odebrać 
- Oj. Ciekawe zdjęcia tam masz. Wszystko przejrzeliśmy.
- Zabawny jesteś. Nie mogliście odgadnąć hasła.
- Łatwiutkie. Niemowlę by na nie wpadło
- Wal się. Mogę wejść i go wziąć? 
- Masz minute, a potem wypad. - otworzył drzwi szerzej. Moją uwagę przykuło jego ubranie. A raczej brak wierzchniego okrycia. Miał na sobie jedynie smietankowe bokserki od Kleina które, niesamowicie kontrastowały z jego oliwkową skórą. Wow. 
Boże, Fer puknij się obcasem. Nie cierpisz go, a wpadasz w zachwyt na widok umięśnionego ciała. 
- Gdzie on jest? - skierowałam wzrok na jakiś przedmiot, by nie pomyślał, że podoba mi się.
- Leży w salonie. - poszliśmy tam. Telefon leżał na sofie. 
- Czekaj. Prześlę sobie parę ostrych twoich fotek, a potem wrzucę je do sieci. - wziął komórkę do ręki.
- Pieprz się zboku. Moja prywatna rzecz. - podeszłam do niego by zabrać swą własność. 
- Hahaha. Nie zgadzam się. - cofnął się o parę kroków ode mnie.
- Nie odważysz się. Nie! - chłopak zaczął uciekać przede mną.
- Pośmiejemy się później. Nie lubię cię, więc odważę się na to. - pobiegł do swej sypialni, zamykając drzwi przede mną. 
- Otwieraj! - waliłam pięściami w drewno. - Słyszysz!? Natychmiast! 
- Jeszcze dwa zdjęcia. Chwila.
- Zabiję cię. Będziesz ginął w męczarniach. 
- Ooo, lubisz BDSM. Pożyczę ci sprzęt. - ponownie spróbowałam dostać się do środka, co przyniosło zamierzały skutek. Zayn stał obok wielkiego łóżka, wyciągając telefon przed siebie, bym mogła zobaczyć jego zdobycz. Na zdjęciu byłam ja, w samym szortach. 
- Kurwa!! - rzuciłam się na niego, wyrywając mu telefon z dłoni. Wylądowaliśmy na łóżku. 
- Usuń to! 
- Nigdy. - włożył swój telefon do bokserek. 
- Blee. Ogarnij. - uderzyłam go w ramię.
Przyjrzałam się uważnie jemu. Coś mnie zauroczyło. Nie mogłam oderwać wzroku od jego brązowych oczu, które w świetle przypominały wodospad ogrzanego, płynnego miodu, uśmiechu ukazującego rząd białych, równych zębów. Mogłabym pozostać tak nieruchomo i podziwiać jego posągowemu pięknu. Dopiero dostrzegłam, że pod maską chłodnego, próżnego dupka kryje się ktoś o antagonistycznych cechach. Trwaliśmy dłuższy czas w tej pozycji. Jego palce muskały moje dłonie.
- Hm, hm, hm. - ktoś odchrząknął. 
W progu stał Louis. - Pomiędzy wami wszystko w porządku, gołąbeczki. Nawet bardzo. - poruszał znacząco brwiami. 
- Brednie. - odskoczyliśmy od siebie jak oparzeni. Zayn migiem ubrał się w t-shirt i jeansy. 
- Jasne. Wmawiajcie sobie dalej. 
- To nie tak jak myślisz. - zaczęłam się tłumaczyć.
- Nie zabraniam ci zabawiać się z nim. Podobno jest niezły w tych sprawach. Tylko błagam, bez głośnych jęków czy ekscesów w łóżku. Mam pokój obok. Jeśli pragniecie głośnego, wyuzdanego seksu to do auta i do lasu, lub wynajmijcie pokój na noc w motelu. - szłam za nim jak cień.
- Zasadził ci ktoś kiedyś kopa? Nie trawie go. Po prostu ma coś, co może mi zaszkodzić. Chciałam to odzyskać. I tak wyszło. - ciągnęłam dalej swoje wywody.
-Słabe. Nie postarałaś się, wymyślając tą wymówkę. - Lou udał się do kuchni, gdzie była reszta zespołu, a także dwie dziewczyny.
- Cześć. Jeszcze się nie znamy, - przedstawił mi się Liam.
- Miło mi. 
- To moja dziewczyna Danielle. - wskazał na brunetkę siedzącą na parapecie.
- A to Elenor. - Lou objął drugą dziewczynę. - Byliśmy odebrać je z lotniska. Nie widzieliśmy się przez trzy tygodnie. - Marchewka dał całusa Eleanor w policzek.
- Jeszcze musieliśmy wstąpić do marketu po żarcie. Zeszło się. - Niall rozpakowywał torby. 
- Słyszeliście najnowsze newsy? Nasz Mr Vain i słoneczko kręcą ze sobą. Wyczuwam chemię! Będzie seks! - Lou pisnął z ekscytacją.
- Zabijcie mnie. - chwyciłam nóż - Albo ja mu coś zrobię. - wszyscy ryknęli śmiechem z tego.
- Poznajcie się bliżej. On naprawdę jest kochany. - Marchewka chwycił moją dłoń i zakręcił mną wokół własnej osi. - Trzeba tylko się odważyć. Teraz wybaczcie. Panowie zajmą się lunchem dla naszych pań. Wynocha stąd. - chłopak wygonił nas z kuchni do salonu. Usiadłyśmy w trójkę na sofie. Rozmawiałyśmy o tym jak dziewczyny poznały swoich obecnych partnerów. Były naprawdę sympatyczne. Liam i Louis byli prawdziwymi szczęściarzami.
Nie zauważyłam, że naszej rozmowie przysłuchiwał się Zayn oparty o krzesło  w jadalni, która łączyła się z kuchnią.
- Czego się gapisz? - warknęłam na niego.
- Ja tu z uczuciem do ciebie, a ty z nienawiścią. Wstydź się. - zadrwił sobie ze mnie po raz kolejny.
- Sprawdź czy cię nie ma w kuchni, albo czy kolorystycznie pasują ci ciuchy. - odgryzłam mu się.
- Oj tam, oj tam.
- Zapraszamy do stołu. - Harry ukłonił się przed nami, a reszta zaczęła rozkładać naczynia i sztućce na stole. Nie okazali się profesjonalnymi kucharzami. Spaghetti bolognese. Lepsze to niż przypalone tosty Marka.
- Nasi mężczyźni zaszaleli. - Danielle klasnęła radośnie w dłonie. - Popisówka przed nową znajomą?
- Znasz nas, prawda? - Harry odkorkował czerwone wino i nalewał do kryształowych kieliszków. - Planujemy wypad potem do klubu. Przyłączysz się Fer?
Ostatnimi czasami nie wybierałam się nigdzie. Moje życie wywróciło się do góry nogami. Nie myslałam o takich błahostkach. Ale Mark codziennie powtarzał mi bym zaczęła żyć na nowo.
- Yea, jasne. Czemu nie. - przytaknęłam głową na potwierdzenie.
- Uuuu, Zayn. Szykuj się na macanko. - Lou strzelił mu z materiałowej szmatki w tyłek.

11 komentarzy:

  1. Podoba mi się i to bardzo. Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, super:P Do następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ostatnie zdanie mnie zabiło, ahahahahaha XD
    przeczytałam całość i... like it like it, czytam! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. wow. Boskie. Kocham to. Informuj na tt - @Gosiaczek1998

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham, kocham, kocham, kocham!!!!
    To jest boskie. Aww. xD
    Ubóstwiam cię dziewczyno.!
    Czekam na kolejny. ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mi się podoba ;p zwłaszcza komentarze Lou ;p oby tak dalej ;)@OlczeLoves1D

    OdpowiedzUsuń
  7. Haha trafiłam na ten blog przypadkiem, ale strasznie mi sie podoba humor i taka nieoczywista akcja, czyli, że nie można przewidzieć co będzie dalej. Mam nadzieję, że nadal będziesz tak pisała a nie postawisz na banalne połączenie Fer i Zayna! xD Jak możesz informuj mnie o nowych rozdziałach na gg 7325803

    OdpowiedzUsuń
  8. Dlaczego to ma byc banalne? Xd

    OdpowiedzUsuń
  9. ha ha ha dobre to xD kocham cię ! poprawiłaś mi humor a miałam bardzo zły a teraz cieszę się do siebie jak głupia

    OdpowiedzUsuń
  10. pisz dalej ;)) xx

    OdpowiedzUsuń